niedziela, 24 sierpnia 2014

Kwiaty cukinii w tempurze

Tempura to danie kuchni japońskiej. Ciekawostka: to bardzo proste do zrobienia danie jednak nie pochodzi z Japonii. Zostało ono przez Japończyków zaczerpnięte z kuchni portugalskiej, co świadczy o tym że to faktycznie bardzo dobre danie, ponieważ Japończycy są raczej bardzo konserwatywni i nie tak łatwo ulegają wpływom.
Prawie wszystko co w nim usmażycie smakuje lepiej. Najczęściej w tempurze smaży się jednak warzywa lub owoce morza. Krewetki w tempurze ze słodkim sosem chilli to chyba mój ulubiony zestaw. Tym razem jednak do ciasta trafiły kwiaty cukinii nadziewane ostrym serkiem z ziołami. Kwiaty niestety można kupić tylko latem (jest na nie ostatnia chwila) i to nie w pierwszym lepszym markecie. Jeżeli macie ogródek warzywny lub babcię na wsi hodującą cukinię to nie macie problemu. Ja niestety nie mam tego luksusu i po kwiaty musiałam wybrać się na bazarek na Dołku na warszawskim Ursynowie. Nie liczyłam na to że je dostanę, ale po obejściu wszystkich straganów udało mi się znaleźć panią która miała tylko kwiaty (przypadek? nie sądzę ;) ) Jeden kwiat cukinii kosztował 50 groszy więc kupiłam ich 14. Nie jest to jakiś ogromny wydatek a jaki szpan przed gośćmi. Ja miałam przyjemność smażyć kwiaty cukinii w najmniejszej kuchni na Ursynowie w kawalerce przyjaciółki, więc nie wykręcajcie się że nie macie warunków. Trochę bałaganu przy tym można zrobić, ale myślę że efekt jest tego wart.

Co będzie potrzebne:
  • głęboki garnek (najlepiej o małej średnicy ale wysoki, ostatecznie bardzo głęboka patelnia
  • litr oleju lub więcej 
  • łyżka cedzakowa
  • gruba torebka foliowa typu zip lub do mrożenia (lub rękaw cukierniczy jeżeli macie)

Kwiaty cukinii w tempurze

Składniki na 14 kwiatów:
  • 14 kwiatów cukinii (im większe tym łatwiej je będzie nadziewać)
  • 250 gram ricotty
  • 100 gram fety
  • pół ostrej papryczki
  • ząbek czosnku
  • kilka listków mięty, pietruszki i bergamotki (inaczej zwanej pysznogłówki, smakowicie się nazywa)
  • sól i pieprz do smaku 
  • 5 łyżek mąki pszennej
  • 3 łyżki lodowatej wody (najlepiej gazowanej, może też być białe musujące wino lub piwo byle zimne!)
  1. Ricottę i fetę wkładamy do miski i mieszamy
  2. Papryczkę, czosnek i zioła siekamy drobno, dodajemy je do serka i mieszamy, doprawiamy solą i pieprzem
  3. Do woreczka przekładamy serek i odcinamy jeden z rogów woreczka (ok 1 cm)
  4. Bierzemy kwiat do ręki, delikatnie rozchylamy płatki tak, aby zmieściła się w nich końcówka woreczka, a następnie naciskamy delikatnie worek i wypełniamy serkiem kwiaty.  Róbcie to delikatnie, żeby nie zniszczyć kwiatów i żeby nadmiar serka nie wypłynął, bo potem przy smażeniu będą łopoty). Kiedy napełnicie kwiat, złapcie za końce płatków i skręćcie je delikatnie, zamykając farsz w środku.
  5. Do garnka wlejcie olej i poczekajcie aż się porządnie nagrzeje. Można to sprawdzić wpuszczając kroplę ciasta. Jeżeli zacznie się pienić olej wokół niej to znaczy że olej jest gotowy. Smażenie ma się odbywać bardzo szybko, więcej olej musi być porządnie rozgrzany. 
  6. Do głębokiego talerza nasypcie trochę mąki, do miski wsypcie 5 łyżek mąki i wlewajcie stopniowo płyn. Ciasto powinno być trochę rzadsze niż ciasto naleśnikowe. 
  7. Nadziane kwiaty obtaczamy najpierw w mące (lepiej będzie się ich trzymało ciasto), następnie maczamy w cieście i wkładamy bardzo ostrożnie (nie wrzucajcie, bo popryskacie się olejem) do garnka z olejem. 7a) Jeżeli przyklei się do dna garnka to bez paniki. Delikatnie odskrobcie je łyżką cedzakową. 7b) Nie wrzucajcie za dużo na raz. Dwa - trzy bo jak wrzucicie za dużo to po pierwsze mogą się posklejać, a po drugie obniżycie temperaturę oleju i wydłuży się czas smażenia. 7c) Smażymy aż ciasto będzie miało złoto brązowy kolor, wtedy wyciągamy je łyżką cedzakową na wyłożony ręcznikami papierowymi talerz.
  8. Jedzcie szybko bo niestety ciasto krótko pozostaje chrupkie. 
Całym sekretem tego ciasta i jego chrupkości jest zimna woda. W zimnej wodzie wolniej uwalnia się gluten zawarty w mące, przez który ciasto staje się elastyczne. Z tego samego powodu do robienia kruchego ciasta używa się twardego i zimnego masła prosto z lodówki. Ja jeszcze się pokusiłam na plastry cukinii. Pokroiłam ją (bez obierania) na pół centymetrowe plastry i zrobiłam je w ten sam sposób co kwiaty. 

Delikatnie chrupiące z zewnątrz, miękkie w środku. Wystarczy odrobina soli, sosu sojowego lub słodkiego sosu chilli i pyszna przekąska lub przystawka gotowa. 
Zdjęcia mało eleganckie ale nie było warunków i czasu do robienia scenografii ;) 

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz