Chodziły za mną, chodziły aż w końcu się zdecydowałam i zrobiłam na urodzinową imprezę - burgery! Udało mi się je zrobić z dzień wcześniej przygotowanych w domu półproduktów tj. bułki czy chutney, a w dzień imprezy w maleńkiej kuchni, zostały usmażone na grillowej patelni.
Burgery z chutneyem z mango
Składniki na 8 osób:
Bułki:
Przepis na bułki podejrzałam na blogu jaja w kuchni i jest on banalnie prosty.
- 0,5 kg mąki pszennej
- 150 ml mleka
- 150 ml wody
- 2 łyżeczki cukru
- 2 łyżki roztopionego masła
- 1 łyżeczka soli
- 7 gram suchych drożdży
- roztrzepane jajko
- sezam do posypania
- Rozgrzewamy piekarnik do 200 stopni.
- Roztapiamy masło
- Przesiewamy mąkę do miski, wsypujemy sól, cukier, drożdże, dolewamy mleko, wodę, masło i zagniatamy przez ok. 10 minut. Ręcznie lub za pomocą robota kuchennego.
- Odstawiamy ciasto do wyrośnięcia na ok. pół godziny.
- Formujemy z ciasta 8 okrągłych bułeczek i układamy je na wyłożonej papierem do pieczenia blasze w odstępach (muszą mieć miejsce żeby wyrosnąć), przykrywamy ściereczką i odstawiamy do wyrośnięcia na ok. 20 minut.
- Smarujemy bułeczki roztrzepanym jajkiem i posypujemy sezamem.
- Pieczemy na dolnej półce przez 15-20 minut w 200 stopniach.
Burgery:
- kilogram antrykotu (może być tańsze mięso gulaszowe ale już nie będzie takie pyszne ;) albo łopatka wieprzowa)
- cebula
- sól, pieprz
- kilka kropel sosu worcestershire
- Mielimy antrykot (u mnie wystarczyło jeden raz, ale wszędzie mówią żeby to zrobić dwukrotnie)
- Cebulę siekamy i podsmażamy na oliwie/oleju aż się zeszkli.
- Doprawiamy mięso, dodajemy cebulkę (przestudzoną!) i mieszamy.
- Dzielimy na 8 równych części, toczymy z nich w dłoniach kulki, spłaszczamy je do takiej wielkości, aby ich średnia była trochę większa od średnicy bułek (podczas smażenia mięso się odrobinę skurczy) i robimy kciukiem małe wgłębienie na środku.
- Rozgrzewamy patelnię grillową, nasączonym oliwą ręcznikiem papierowym smarujemy patelnię i kładziemy burgery. Smażymy po 5-7 minut z każdej strony aż mięso się zrumieni. Nie dociskajcie burgerów łopatką do patelni!
Chutney z mango:
- dwa dojrzałe mango
- 4 łyżki wody
- 4 łyżki octu winnego lub jabłkowego
- 6 łyżek cukru
- pół łyżeczki soli
- szczypta kuminu
- szczypta curry
- szczypta cynamonu
- Mango obieramy i kroimy w drobna kostkę
- Wkładamy go do rondla, wlewamy ocet i wodę, wsypujemy cukier, sól i przyprawy. Doprowadzamy do wrzenia, zmniejszamy ogień i gotujemy aż mango się rozpadnie, a całość zgęstnieje.
Dodatkowo:
- duży pomidor (ma wyjść 8 plastrów)
- sałata
- czerwona cebula
- majonez
- 8 plasterków sera
- cieniutko pokrojony boczek (ja kupiłam włoską panchettę której było zdecydowanie za mało, cholerstwo się strasznie kurczy ;) )
- Kroimy pomidory w plastry
- Bardzo cienko kroimy cebulę.
- Przekrawamy bułki na pół.
- Na gorące jeszcze burgery kładziemy ser żeby się rozpuścił
- Na patelni lekko posmarowanej oliwą podsmażamy i wytapiamy tłuszcz z boczku aż będzie przyjemnie chrupiący
- Smarujemy cienko majonezem dół bułki, kładziemy sałatę, na nią burgery, nakładamy chutney, boczek, pomidora, cebulkę, górę bułki też możemy posmarować cienko majonezem i całość składamy.
Pewnie popełniłam całą masę burgerowych zbrodni podczas robienia i składania burgerów włącznie z przekuwaniem go wykałaczką (zrobiłam to po to, żeby podczas gryzienia wszystko nie wylazło z drugiej strony jak mi się to już zdarzyło wielokrotnie w burgerowniach).
Bułki można oczywiście kupić, tak samo gotowe burgery, ale przecież nie o to tu chodzi.
Burgery smakowały, a jedzeniu towarzyszyły miłe dla ucha pomruki zadowolenia. Największy komplement dla kucharza.
Miłej zabawy w kuchni!
Miłej zabawy w kuchni!
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz